Pijemy duuuużo – wody oczywiście J
Trzeba to wszystko najpierw
przytachać do domu, a potem wyrzucać puste butelki.
Kiedyś na wizycie w Filtrach Warszawskich tłumaczono nam, że
spokojnie kranówkę warszawską można pić. Ja czasami piłam ale posmak chloru
zostawał L
Rozwiązaniem mogą być dzbanki filtrujące typu Britta – czyli
wlewamy kranówkę i filtrujemy dzbankiem.
Ale to też nie do końca mi pasowało – nadawało się
stacjonarnie w domu, ale przy wychodzeniu gdzieś pozostawało branie ze sobą
butelek, wielu butelek….
Efekt taki, że nasza
czteroosobowa rodzina zużywa dziennie 2-3 butelki wody o pojemności 1,5 litra.
A w zasadzie zużywała bo od jakiegoś czasu korzystamy z
butelek Bobble
Używanie tej butelki ma sporo plusów:
- jest ekologiczna (zamiast wyrzucania na śmietnik butelek
mieszczących 150 litrów wody mamy jedną, którą możemy używać cały czas),- oszczędza nasze pieniądze, czas i kręgosłup – zamiast kupowania i dźwigania kolejnych butli z wodą mamy butelkę, którą możemy mieć zawsze przy sobie i w razie czego napełniać wszędzie kranówką (w domu, szkole, kawiarni, restauracji, pracy), liczyłam, że litr wody kosztuje z niej ok. 0,2-0,3 PLN (zakładając koszty filtra wymienianego co 2 miesiące),
- jest po prostu ładna – fajnie się prezentuje, wygląd można zmieniać wymieniając co 2 miesiące filtr połączony z ustnikiem – dostępne w różnych kolorach, przykuwa wzrok i już nie raz spotkałam się z pytaniami na jej temat.
Bobble kupicie w Amazon – tam zdecydowanie jest najtańsza
(ok. 9 USD za butelkę z filtrem) – jest to opcja dla osób mieszkających w USA
bądź chwilowo tam przebywających – w innym przypadku koszt dostawy do Polski
się nie kalkuluje (no chyba, że kupujecie więcej rzeczy na Amazon i koszty
dostawy się rozkładają).
Butelka jest dostępna w wersjach zwykłych, sportowych, dla
dzieci 550 i 750 ml.
Droższa (ok. 50 PLN) jest na Allegro – tam też możecie na
bieżąco dokupować filtry (po ok. 30 PLN) do niej w przeróżnych kolorach zmieniając
design.
Na wyprawę do Indii bym jej nie zabrała (stan kranówki nawet
w dużych miastach pozostawia sporo do życzenia) ale na podróże po np.: Europie,
Ameryce Północnej czy Australii jak najbardziej.
* w tytule założyłam zużycia 4 litrów wody dziennie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania